Miejski portal informacyjny:
Rzeszów, Dynów, Błażowa, Boguchwała, Chmielnik

Dzień dobry. Wracam do klasycznego cyklu "Sceny z życia miasta", który uwielbiam:-) Miejsce akcji: Paniaga Czas: środowe, listopadowe południe Osoby dramatu: Florence Jenkins from Rzeszów, Bezduszni Przechodnie, Odlew Tadeusza Nalepy, Zziębnięta Blogerka Akcja sssssstart! Listopadowe południe, czyli ponury dzień okraszony jadowitym, rzeszowskim wiaterkiem. Pędzę pustawą Paniagą na pocztę, kuląc się i zakrywając kapturem. Marzę o farelce i domowym kocyku. Obok przemykają nieliczni przechodnie, zmarznięci tak samo, jak ja. W połowie ulicy słyszę dziwny śpiew, tak dziwny, że sobie myślę:"o, znowu jakieś hipstery se kręcą film albo scenki kabaretowe". Jestem bez okularów i dopiero kiedy zbliżam się do Tadka Nalepy widzę jakąś rzeszowską Florence Jenkins. "Śpiewa" utwór astronomiczny "Gdybym ja była słoneczkiem na niebie" a czasem przerywa te ucztę dla ucha i gra na flecie coś co możnaby zatytułować " Faun po spożyciu grzybków halucynogennych przed popołudniem". Przebiegam obok i jak słyszę o słoneczku jest mi jeszcze zimniej. Bezduszni Przechodnie, mijając Florence, łypią i dziwnie się uśmiechają. Tadeusz Nalepa milczy, ale zdaje się przyspieszać kroku. Gołąb obok kebabowni szuka ...no wiecie czego.....:-) Rzeszowskie Corso ożywia się dzięki sztuce:-) Ciao:-) https://www.youtube.com/watch?v=qtf2Q4yyuJ0 - miłego odbioru:-)))))))

Pełna treść wiadomości na: rzeszowzezem.blox.pl/2017/11/Sceny-z-zycia-miasta-Sloneczko.html