Felieton wikarego na 12 maja 2019 roku
Data publikacji: 2019-05-11, Data modyfikacji: 2019-05-13
Nie pozwolę, aby ktokolwiek z was się zgubił
Dzisiejszy świat jest przestrzenią naszego życia, w której bardzo często nie potrafimy się odnaleźć. Wielu chciałoby gdzieś uciec – daleko – w nieznane, aby nie doświadczać tego pędu i zastraszenia. Zadajemy sobie pytanie: czy w innych epokach ludzie przeżywali podobne stany? Trzeba sobie powiedzieć szczerze, że: tak, przeżywali. Każda epoka rozwoju człowieka zawiera wiele pozytywów, ale i negatywów. Jesteśmy postawieni w czasie, który został nam dany i zadany, aby jeszcze bardziej odkrywać sens nas samych. W kolejnych okresach dziejów ludzkości były etapy radości, ale i prześladowań. Wszystko zależy od tego: czy potrafimy poznać nas samych i odkryć swoje miejsce w świecie.
Nas współczesnych trapi najbardziej brak poczucia sensu życia, „technologiczny wyścig szczurów”, zazdrość w zdobywaniu stanowisk i sławy, wygodnictwo, lenistwo oraz skrajny egoizm – połączony z pogardą do drugiego człowieka. W takim klimacie przystępujemy do rozważania Słowa Bożego IV niedzieli paschalnej, która koncentruje naszą uwagę na trosce Dobrego Pasterza o zagubione owce. Tytuł felietonu to swoista interpretacja słów Ewangelii Janowej. Jezus – „Pastor Bonus” – wchodzi w nasze doświadczenie słabości, ucieczki i zagubienia, to On chce przytulić nas do swego serca, bo czujemy się tak jak w jednym z filmików, który ostatnio widziałem, a mianowicie: po terenie w Afryce wędruje samotny lew, nagle zostaje on zaatakowany przez stado ponad dwudziestu hien, broni się, ale atak jest krwiożerczy, zaczyna brakować mu sił, hieny atakują, nie dają za wygraną i wydawałoby się, że zwyciężają, aż tu nagle; na horyzoncie pojawia się potężny lew, który powoduje, że hieny natychmiastowo uciekają. Podchodzi do wycieńczonego lwa, ocierają się o siebie i zaczynają wędrować dalej – na ekranie pojawia się komentarz: „jak dobrze, gdy masz zaufanego przyjaciela, który pojawia się właśnie wtedy, gdy tego najbardziej potrzebujesz”. To rewelacyjna egzemplifikacja dzisiejszej ewangelii, która pokazuje nam rolę wspólnoty i tego, że wszyscy w niej są ważni, a nie tylko ci, którzy wydają się najmocniejsi. Św. Paweł napisał w jednym ze swoich listów: „jeden drugiego brzemiona noście” – trzeba nam przejąć się do głębi tymi słowami, aby zobaczyć wartość bycia z drugimi i dla drugich. Wzajemne wykorzystywanie się osiąga skrajne poziomy, gdyż często bywa tak, że to my jesteśmy takimi hienami dla innych i nie uświadamiamy sobie, że niszczymy im życie, a wręcz ich powoli „zabijamy”. Zatrzymajmy się, uderzmy się w pierś i przyznajmy, że nasze postępowanie nie licuje z naszym powołaniem chrześcijańskim. Jako owce mamy walczyć wzajemnie o siebie, naszym Pasterzem jest Chrystus, który czyni wszystko by nam dać szansę na nowo, ale chciejmy uczyć się od Niego – dając szansę każdej osobie, a nie tylko sobie. Szatan chce nas zwieźć swymi podstępnymi sztuczkami – nie dajmy się mu – zbierzmy szeregi w szczerej modlitwie i prawdzie o nas samych, ale i w walce o pokój i przebaczenie wśród innych, a wtedy doświadczymy głębokiego poczucia sensu życia i trwania we wspólnocie. Naprawdę warto, krok należy do nas!
Artykuł Felieton wikarego na 12 maja 2019 roku pochodzi z serwisu Diecezja Rzeszowska.
Pełna treść wiadomości na: diecezja.rzeszow.pl/?p=50926
diecezja.rzeszow.pl, Źródło artykułu: diecezja.rzeszow.pl