Felieton wikarego na 23 września 2018 roku
Data publikacji: 2018-09-22, Data modyfikacji: 2018-09-25
Nieład wewnętrzny źródłem niepokojów
Święty Jakub Apostoł już kolejny tydzień kształtuje nas wszystkich, którzy słuchamy liturgii Słowa Bożego, ponieważ zwraca uwagę na przyczynę wielu życiowych problemów. Brak mądrości i rozeznania duchowego sprawia, że nasze domy i zakłady pracy są siedliskiem sporów i nieporozumień. Widać Apostoł znał doskonale życie codzienne, ponieważ bardzo trafnie ocenia konsekwencje wszelkich zachowań. Oczywiście nie odkrywa tutaj niczego nowego, ale daje nam światło na nasze codzienne wybory i decyzje.
Kiedy w ostatnim tygodniu uczestniczyłem w uroczystościach pogrzebowych, to usłyszałem tam – niby znane- ale jakże ważne słowa św. Ojca Pio: „Bóg wybiera do cierpienia tylko niektórych, a jak ich wybiera, to znak Jego wielkiej miłości do nich”. Zadaniem człowieka jest podjąć drogę zrozumienia tego pocałunku miłości. Sami dobrze wiemy, że natura człowieka naznaczona tendencją do upadków i grzechów, podpowiada nam błędne rozwiązania, najczęściej skoncentrowane na naszym egoizmie. Pisze o tym św. Jakub w swoim Liście: „Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? Nie skądinąd, tylko z waszych żądz, które walczą w członkach waszych”.
Nasuwa mi się taki smutny wniosek: tyle wieków głoszona jest Ewangelia, stawiane są wymagania, a my współcześni zachowujemy się tak, jakbyśmy nigdy nie słyszeli o tym co głosił Chrystus. Osobiście przeraża mnie „szufladkowanie” osób , co doprowadza do tego że szerzy się wielka niesprawiedliwość. Często widoczne jest to nie tylko w jakiś świeckich instytucjach, ale co gorsza i przede wszystkim, tam gdzie ma być pełnia głoszenia Ewangelii i życia Miłością. Zatrważające jest to, że jakoś nie widać, żeby ktokolwiek się tym przejmował. Dlaczego tak jest? Odpowiedź wcale nie jest trudna. Po prostu bieg życia i skoncentrowanie na tym co światowe sprawiły, że życie duchowe i interpretacja zgodna z duchem Ewangelii zostały zepchnięte przez układy i układziki. Prawie nikt nie zadaje sobie pytania: co Chrystus zrobiłby w tym momencie? Ale większość decyzji wynika z ludzkiego klucza relacji i konszachtów. Ktoś powie: po co to piszesz, jak to i tak nic nie da, tylko jeszcze możesz się narazić, lepiej się nie odzywać siedzieć cicho; znosić wszystko i będzie dobrze?
Przepraszam, ale nie znoszę takiego fałszywego podejścia, a tym bardziej wierność Jezusowi domaga się wołania o prawdę i przejrzystości we wszystkich wymiarach życia chrześcijańskiego. Podjęcie drogi Ewangelii nie może być tylko wyrażone w spolegliwym przemilczeniu, ale domaga się walki o prawdę nawet, gdy miałaby nas spotkać ludzka krzywda. Jezus powtarza nam w Ewangelii z XXV niedzieli zwykłej: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie” – to jest droga naszej chrześcijańskiej nadziei.
Nie chowajmy się za układami i ludzkim plugastwem, ale podejmujmy walkę, aby leczyć się z tego nieładu, o którym pisze św. Jakub. Nie zaspokajajmy własnych żądz i pragnień, lecz starajmy się bardziej nieść dobro i pokój, a sami bardzo szybko zobaczymy owoce naszego poświęcenia, bo to sam Jezus przejmie inicjatywę, a wtedy będą dziać się cuda w naszych wspólnotach, które na nowo rozkwitną na wzór słów Apostoła: „Mądrość zaś zstępująca z góry jest przede wszystkim czysta, dalej skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy”.
Artykuł Felieton wikarego na 23 września 2018 roku pochodzi z serwisu Diecezja Rzeszowska.
Pełna treść wiadomości na: diecezja.rzeszow.pl/?p=45966
diecezja.rzeszow.pl, Źródło artykułu: diecezja.rzeszow.pl