Korowód wszystkich świętych!
Data publikacji: 2018-10-28, Data modyfikacji: 2018-10-29
Nadchodzi szczególny listopadowy czas. Czas zapatrzenia się w sylwetki świętych i błogosławionych. Świeci – to właśnie oni są naszymi przewodnikami, tymi, w których wpatrujemy się szczególnie w dzień Wszystkich Świętych. Możemy wybierać pośród wielu patronów i zapewne każdy ma jakiegoś ulubionego, jednak nie o to chodzi. Stajemy przed tematem świętości. Nie tylko w listopadzie na nią patrzymy, Chrystus bowiem nieustannie przypomina nam o celu naszego życia.
Czy możemy ją osiągnąć? Tak! dowodem na to jest poczet świętych i błogosławionych a w Kościele mamy ich naprawdę wielu. Czy łatwo zostać świętym? Niestety nie.
Ojciec święty Franciszek podczas ŚDM mówił: Możecie mi powiedzieć: Ojcze, ale to nie jest dla wszystkich, to tylko dla wybranych! Tak, a ci wybrani to ci wszyscy, którzy są gotowi dzielić swoje życie z innymi. No właśnie, żeby zostać świętym nie trzeba wykazywać się jakimiś niezwykłymi zdolnościami, trzeba umieć dzielić swoje życie z innymi. Każdy z nas jest powołany do świętości. To prawda, która często obija się o nasze uszy. Może wydawać się nam, że święty to taki ktoś, kto dostał od Boga coś wyjątkowego, „namacalnie” Go widział, rozmawiał z Nim itd. Jednak święci dają nam wskazówkę, że to nie tak. Każdy z nas otrzymał od Boga wyjątkowy dar. Ten dar to życie, który mamy wykorzystać by dojść do nieba. Każdy święty na którego popatrzymy oznaczał się pokorą, miłością do bliźniego, wyrzeczeniem. Są to pewne uniwersalne wskazówki, które dają nam święci i za którymi warto iść. W ten szczególny dzień postawmy sobie pytanie: czy chcę być święty? Czy chcę osiągnąć niebo? Jeśli tak, to trzeba nam postawić sobie wysokie wymagania. Zapatrzeć się w Jezusa i świętych, którzy do niego prowadzą.
Może warto wyobrazić sobie czysto teoretyczną sytuację i zapytać siebie jakbyśmy zareagowali, gdyby teraz stanął przed nami Jezus i powiedział, że w tej chwili zabiera nas do nieba. Czy z radością poszlibyśmy za Nim? Czy zaczęlibyśmy się martwić o rodzinę, znajomych, to co zostawiamy? Panie Jezu fajnie, ale… Celem naszego życia jest właśnie niebo, a życie jest drogą do niego. Ta myśl powinna nam przyświecać każdego dnia. Tylko czy my wierzymy w to, że Jezus otworzył nam niebo? Że jest tam miejsce i dla nas? Że to wszystko co mówił Jezus, czego nauczał jest prawdą?
Papież, św. Jan Paweł II mówił, że święci mogą być i po to są, aby nas zawstydzać. Ma być to mądry wstyd. Święci nieustannie nam pokazują, że ty i ja możemy osiągnąć cel naszej drogi – niebo. Przez swoje historie uczą jak przechodzić w życiu przez trudne, ciężkie sytuację nie tracąc Boga z oczu. Nie raz wpatrujemy się w ich nawrócenie, to jak postanowili całkowicie oddać się Jezusowi i Jemu służyć. Świętość nie zależy od wzrostu, wagi czy koloru skóry. Św. Jan od krzyża przypomina nam, że pod koniec życia będziemy sądzeni z miłości. Nie z tego jak wyglądamy tylko z tego jacy byliśmy, co daliśmy innym, jaki ślad po sobie zostawiliśmy. Nie zapominajmy także, że święci są naszymi orędownikami w niebie, prośmy za ich przyczyną o potrzebne nam łaski.
Świętość wydaje się celem trudnym, osiągalnym tylko dla ludzi zupełnie wyjątkowych albo dla tych, którzy odrywają się całkowicie od życia i kultury danej epoki. W rzeczywistości świętość jest darem i zadaniem zakorzenionym w chrzcie i bierzmowaniu, powierzonym wszystkim członkom Kościoła w każdej epoce. Jest darem i zadaniem dla świeckich tak samo jak dla zakonników i kapłanów, w sferze prywatnej, tak jak w działalności publicznej, w życiu zarówno jednostek, jak rodzin i wspólnot – św. Jan Paweł II.
Magdalena Maraj
foto: www.dowiary.pl
Artykuł Korowód wszystkich świętych! pochodzi z serwisu Diecezja Rzeszowska.
Pełna treść wiadomości na: diecezja.rzeszow.pl/?p=46725
diecezja.rzeszow.pl, Źródło artykułu: diecezja.rzeszow.pl