Pola Nadziei
Data publikacji: 2019-04-01, Data modyfikacji: 2019-04-04
Będąc u znajomych zauważyłem na firance przypięte małe, sztuczne kwiatuszki – żonkile. Przyjaciele spostrzegli moje zainteresowanie
i powiedzieli, że te kwiaty są z akcji Pola Nadziei. I tak kilka tygodni temu dowiedziałem się o Polach Nadziei… Ponoć ta akcja jest już organizowana w wielu miastach Polski. Przywędrowała do nas ze Szkocji a wygląda następująco: w parkach czy też hospicyjnych ogródkach sadzi się żonkile. W porze ich kwitnienia organizuje się kwesty na rzecz hospicjów. Darczyńcy otrzymują w podzięce symbolicznego żonkila.
Wspaniały sposób, aby zwrócić uwagę na cierpiących, umierających
i samotnych. Siostra mojego przyjaciela całe swoje życie pracowała jako wolontariuszka w hospicjum. Wciągnęła w tę pracę także męża. Nie mieli dzieci i może w służbie innym odnaleźli swoje powołanie.
Podziwiam wszystkich, którzy potrafią nieść pomoc umierającym. To nie jest łatwe. Trzeba mieć w sobie wiele optymizmu i miłości. Przypomniała mi się teraz książka – Oskar i Pani Róża. Książka
o umierającym chłopcu i odwiedzającej go każdego dnia kobiecie. Dzięki Pani Róży mały Oskar poznaje Boga i przechodzi na drugą stronę bez strachu.
Rola wolontariuszy w hospicjach jest ogromna. Umierający są często bardzo samotni i to nie zawsze dlatego, że rodzina o nich zapomniała, ale dlatego, że rodzina po prostu traci głowę. Bardzo cierpi i często sama potrzebuje pomocy. Człowiek z zewnątrz wnosi optymizm, trochę radości, może nadziei na cud uzdrowienia a może po prostu pomaga pogodzić się i spokojnie odejść.
Żonkile – kwiaty nadziei – jak wolontariusze wnoszący w ostatnie dni umierających ludzi promyki słońca.
ks. Grzegorz Wolan
Artykuł Pola Nadziei pochodzi z serwisu Diecezja Rzeszowska.
Pełna treść wiadomości na: diecezja.rzeszow.pl/?p=50011
diecezja.rzeszow.pl, Źródło artykułu: diecezja.rzeszow.pl